Podczas ostatniego spotkania naszego klubu rozmawialiśmy o „Turbulencjach” Davida Szalaya – krótkiej, ale niezwykle intensywnej powieści złożonej z dwunastu mikrohistorii, połączonych lotniczymi trasami i ulotnymi spotkaniami bohaterów. Na spotkaniu zgodziliśmy się, że książka Szalaya wyróżnia się zwięzłą formą i sugestywnym językiem, który w kilku zdaniach potrafi oddać całe spektrum emocji bohaterów. Więcej dyskusji wywołał sposób konstruowania historii – niektórym klubowiczom podobało się to, że autor ich nie kończy, zostawiając przestrzeń na domysł i interpretację, inni czuli przez to pewien niedosyt.
Swoimi przemyśleniami na temat lektury podzieliła się jedna z klubowiczek: „David Szálay konstruuje swoje „Turbulencje" jako cykl opowiadań. Każdy kolejny rozdział łączy z poprzednim jedna postać, chociaż całościowo bohaterowie są luźno powiązani – podróżują, spotykają się przypadkiem lub są spokrewnieni. Narracja łączy je, tworząc łańcuch powiązań. Finałowy rozdział odnosi się do pierwszego – tak oto zamyka się koło pętli zdarzeń – struktury, w której losy bohaterów, mimo pozornej przypadkowości, pozostają ze sobą splecione.
Narrator w trzeciej osobie zapewnia wgląd w intymne myśli bohaterów, co wzmacnia głębię poszczególnych postaci, mimo krótkiej i zwięzłej formy poszczególnych opowiadań. Styl jest oszczędny, bez zbędnych ozdobników. Emocje ukazuje przez czyny, sytuacje lub znaczące przemilczenia. Łączący element to podróż samolot i w niej lotnicza turbulencja jako metafora niepokoju i życiowego zagubienia. Bohaterowie się zmieniają, ale wspólne są samotność, kondycja człowieka we współczesnym świecie, globalizacja, rozpad więzi rodzinnych i tożsamości.
Szálay wykorzystuje pętlę zdarzeń jako środek kompozycyjny, by pokazać, że mimo odległości i różnic, poszczególne doświadczenia tworzą spójną sieć – nieprzypadkową i uniwersalną. Domknięcie pętli ma symbolizować wzajemne, często nieuświadomione powiązania między ludźmi i zapewniać ciągłość historii. Pomysł z tak zwaną pętlą zdarzeń jest w zasadzie literacko dość oklepany - motyw pętli, zwłaszcza w literaturze współczesnej, bywa powtarzalny i momentami przewidywalny. Można go uznać za efektowny zabieg formalny. Ale tu akurat pętla działa bardziej jako struktura tematyczna niż fabularna niespodzianka. Szálay wykorzystuje ją w sposób świadomy i subtelny. Owa pętla niby więc nie jest, a jednak trochę jest tu trikiem, pokazującym świat, w którym każdy może być choć przez chwilę bohaterem cudzej historii. Całość sprawnie napisana i mimo poruszanych psychologicznie tzw. „głębszych tematów”, czyta się nieźle. Ale to jednak raczej rzecz z gatunku – „czytadło”.
Na kolejne spotkanie zapraszamy 28 sierpnia, będziemy dyskutować o książce pt. „Polowanie na małego szczupaka”, której autorem jest Juhani Karila.